Okazuje się, że strumień miłości i pożądania może płynąć w żyłach każdego z nas bez względu na wiek. Widać to w jednej z rumuńskich wiosek w Transylwanii, w której większość mieszkańców to starsi ludzie. Czas zatrzymał się tu na dobre i choć mieszkają tu głównie osiemdziesięciolatkowie, to ich serca i dusze przepełnia spontaniczny powiew pożądania i miłości. Głównym bohaterem filmu jest owdowiały osiemdziesięciokilkuletni Feri, który planuje ożenić się po raz drugi. Cyklicznie odwiedza wioskę, w której mieszka 25 wdów, choć – jak sam przyznaje – tylko dwie lub trzy z nich zasługują na uwagę i prawdziwe starania o rękę. Każda z kobiet flirtuje z nim, zachowując młodzieńczy wigor i najwyraźniej czerpiąc z tego przyjemność i satysfakcję.
Wdowy w zaskakująco szczery sposób opowiadają przed kamerą o potrzebie miłości, życiowych doświadczeniach w tym zakresie, jak również intymnych przemyśleniach i marzeniach dotyczących ich przyszłości. Jak się okazuje, głęboki romantyzm, sentymentalizm i potrzeba bliskości wcale nie są im zupełnie obce, a co więcej – nadal stanowią w ich przypadku bardzo istotną wartość. Obserwując urokliwych starszych ludzi, słuchając ich poruszających, często wręcz tragikomicznych historii nabieramy przekonania, że prawdziwa miłość i pożądanie nie znają wiekowych granic i są napędem dla pełnych optymizmu i radości osiemdziesięciolatków.