W 1990 roku niemal każdy miłośnik gier wideo grał na Game Boyu w takie gry, jak Donkey Kong czy Super Mario Bros. Prawie dwadzieścia lat później, kilku pozytywnych szaleńców wpadło na ciekawy pomysł. Odkurzyło stare Game Boye, myśląc o nich w całkiem inny sposób. Potraktowali je nie jak konsole do gry, lecz instrumenty muzyczne, służące za nowatorski i oryginalny sprzęt DJ-ski. Z powodzeniem grają dziś na nim w kameralnych klubach muzycznych w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Szwecji, czy Hiszpanii ku ogromnej uciesze rozemocjonowanej i podekscytowanej widowni.
8-bitowe tony bez wątpienia przywołują miłośnikom gier wspomnienia z przeszłości, ale teraz zmienione zostały w coś zupełnie innego – całkiem innowacyjny rodzaj muzyki, zwany muzyką, czy raczej – jak chcą jej twórcy – kulturą chipową. Film pokazuje nam to ciekawe muzyczne zjawisko i jego artystyczny, a także społeczny kontekst. Widzimy tu również artystów, którzy z zapałem wykonują ten rodzaj muzyki, który staje się coraz bardziej popularny w XXI-wiecznym clubbingowym środowisku. Bogaty w interesujący materiał archiwalny, przeplatany animacjami na żywo film nie jest jednak wyłącznie wynikiem nostalgii za przeszłością. Staje się również filmowym sprzeciwem wobec powszechnego dziś przekonania, że tylko nowoczesna i skomplikowana technologia może uczynić nasze życie lepszym.