Dlaczego tak wiele kobiet choruje dziś na raka piersi? Jaki jest powód wzrastającej obecnie bezpłodności wśród ludzi? Reżyserzy filmu udowadniają, że wszystkiemu winne są substancje chemiczne, które znajdują się wokół nas. Okazują się one bardziej niebezpieczne dla życia i zdrowia człowieka niż jakiekolwiek katastrofy, wypadki czy ataki terrorystyczne. Wielu naukowców, badaczy i aktywistów za wszelką cenę walczy dziś o to, by producenci żywności ograniczali obecność toksycznych substancji w ich produktach. Obecnie 84 000 toksycznych substancji używanych do produkcji żywności i kosmetyków nie przeszło żadnych testów. Film pokazuje negatywny wpływ sztucznych konserwantów na nasze zdrowie, ujawniając niewidzialne gołym okiem spustoszenia, jakie czynią one w naszych ciałach. Bisfenol A lub BPA to przemysłowa substancja chemiczna obecna od 1960 roku w plastikowych butelkach, żywności w metalowych opakowaniach i puszkach do napojów. Badania toksyczności wykazały, że ma on negatywny wpływ na mózg, gruczoł krokowy u płodów i małych dzieci i układ hormonalny człowieka. Z kolei polichlorek winylu (PCW), używany jako materiał budowlany i składnik winylowej odzieży może wywoływać raka oraz uszkadzać system immunologiczny człowieka. Kilka firm postanowiło nawet produkować opakowania wolne od PCW. Pomimo tych zagrożeń producenci w wielu krajach nie są zobowiązani do podawania listy toksyn na opakowaniach produktów. Co więcej – niektóre substancje chemiczne, których używają nie przeszły nawet odpowiednich testów. Amerykanie podejmują co prawda działania na rzecz ustanowienia przepisów dotyczących etykietowania produktów, ale na razie pozostają one bez rezultatu. Film uświadamia nam, że większość producentów korzysta z nieświadomości konsumentów, traktując ich jak króliki doświadczalne. Ale jest też dobra wiadomość – zwiększenie świadomości zrównoważonego rozwoju prowadzi do zmian w środowisku producentów kosmetyków i żywności. Od niedawna niektóre firmy, w tym Johnson & Johnson, czy Procter & Gamble wycofują toksyny ze swoich produktów, a nauka „ekologicznej chemii” coraz częściej znajduje się również w programie różnych uczelni.