Chiński Instytut Genetyki to wiodąca placówka naukowa, w której 4000 młodych, doskonale wykształconych i płynnie mówiących po angielsku naukowców testuje DNA na roślinach, ludziach i zwierzętach. Prowadzą międzykomórkowe badania nad relacją między ludzkim kodem DNA i IQ. Chodzi o odnalezienie genów, które odpowiadają za bycie geniuszem i determinują specyficzne mentalne oraz fizyczne cechy u dzieci. Celem tych badań jest stworzenie świata, w którym dowolnie będzie można sterować ludzkim IQ, planując płeć i zdolności dzieci, a ludzie i zwierzęta z łatwością będzie można klonować. W Chinach jest kilka prawnych przeszkód do prowadzenia tego typu badań, ale naukowcy idąc z duchem czasu chcą doprowadzić do genetycznego przełomu. Skutki tych badań okazać się mogą równie ryzykowne, co nieprzewidywalne. Nie muszą przecież skończyć się na naukowych wzorach i definicjach.
Film daje nam wgląd w gigantyczną machinę genetycznych badań, prowokując do dyskusji na temat bioetycznych skutków manipulacji DNA. Poznajemy tu 18-letniego naukowca Zhao Bowena, który próbuje odnaleźć gen inteligencji, analizując DNA 2000 wybitnie uzdolnionych dzieci. Z kolei 25-letnia Lin Lin we współpracy z 40-osobowym zespołem produkuje i klonuje w laboratorium mini-świnki o różnych kształtach i rozmiarach i – jak sama przyznaje – czuje się jak ich matka, która ogląda swoje dzieci pod mikroskopem. Ale pomiędzy klonowaniem zwierząt i ludzi istnieje zarówno etyczna, jak i praktyczna różnica. Trudno przewidzieć, w czyje władanie dostaną się wyniki tych badań, a co gorsza zachłanny przemysł krajów Europy Zachodniej jest nimi coraz bardziej zainteresowany.