Stéphane Hessel, 93 – letni weteran ruchu oporu we Francji, dyplomata w powojennej Europie, opublikował 13- stronnicowy esej p.t. „Czas oburzenia!”, wzywając czytelników do zakwestionowania aktualnego niesprawiedliwego systemu społecznego i postulując włączenie się do ogólnoświatowego ruchu, który – zupełnie niechcący – powołał do życia swoją publikacją. Dzięki niej, rozproszony ruch odnalazł swój głos. Tony Gatlif traktuje przetłumaczony na czterdzieści języków tekst Hessela jako kierunkowskaz. Dokumentuje wybuchy niezadowolenia społeczeństw w Europie, desperację emigrantów z Afryki, bezimiennych i bez kraju, który mogą uznać za swój. Film w doskonały sposób łączy zdjęcia dokumentalne ze scenami fabularnymi i oferuje wciągającą emocjonalnie podroż po zrewoltowanej Europie.
Podążamy za Betty, młodą dziewczyną z Afryki i jej oczyma widzimy dzisiejszą Europę. Wyrzucona na brzeg morza z łodzi nielegalnych emigrantów w Grecji, szybko trafia do ośrodka dla uchodźców. Po krótkim pobycie w Paryżu i Egipcie, udaje sięjej dostać do Hiszpanii. Jednak głównym bohaterem filmu jest manifestująca ludność Grecji i Hiszpanii, której silne emocje udzielają się widzowi. Celem reżysera nie jest bowiem jedynie obserwacja. To, co widzimy ma wzbudzić w naspodobne emocje do tych, które odczuwają demonstrujący w Atenach lub Madrycie. Przedstawiona w filmie piękna metafora z oceanem pomarańczy, toczącym się w dół w jednym z tunezyjskich miast, jest jednym z ciekawszych w kinie przykładów poezji filmowej.