Pani Oldriska mieszka ze swoim psem w mieszkaniu z pięknym widokiem na Brno. Wcześniej przeszła dwa zawały i zdiagnozowano u niej chorobę Alzheimera. Za pomocą zwykłej kamery cyfrowej nagrywa kilka dni, na które składa się jej codzienność: walka z umysłem i ciałem, odwiedziny syna, przyjaciół, remont mieszkania. Nie mając doświadczenia i wiedzy operatorskiej, wykorzystuje kamerę w bardzo spontaniczny sposób, nie radząc sobie z technicznymi ograniczeniami czasem zapominając o tym, że jest włączona.
Dzięki temu w surowy sposób, bez estetycznych ubarwień, powstaje opowieść o starości, bólu, samotności, ale też miłości do ludzi i zwierząt.